sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 3.


Mam dla was dobrą wiadomość. WRÓCIŁAM. Dusty wkracza do akcji. ; p lool..
Haha.. Najgorsze jest to, że muszę chyba znowu wrócić do tego zakładu.. haha..
Uzależniłam się od "loool" haha.. lool.. ; ))


Oczami Diany

Postanowiłam się czegoś napić. Usiadłam przy barku i zamówiłam truskawkowy koktajl. Wzięłam go w ręce i zaczęłam powoli pić. Odwróciłam głowę i znów ujrzałem tego chłopaka. Stał oparty o barierkę a wzrok miał utkwiony w morze. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, co mnie bardzo zaciekawiło. Otworzyłam swój szkicownik i wziąwszy do ręki ołówek zaczęłam rysować bliżej nieokreślone kształty. Co jakiś czas patrzyłam na chłopaka. Nie zmienił pozycji ani razu, jakby był z kamienia. Moja ręka wodziła cały czas po papierze, ale nie bardzo mnie interesowała. Skupiłam całą swoją uwagę na nim. Zaczynam się zastanawiać, co on myśli. A ta jego mina? Może jest smutny, alby zły ?A co jeśli zauważył, że się na niego patrzę? Był taki piękny, że aż straszny... Taki interesujący, że aż nierealny. Zaczerwieniłam się i spuściłam wzrok z powrotem na kartkę. Gdy zobaczyłam swój rysunek aż zamarłam. Nie wierzyłam, że coś tak pięknego mogło wyjść spod mojej ręki. Tak wiem jestem skromna. Z uwagą przypatrywałam się portretowi chłopaka, którego wcześniej obserwowałam. Z powrotem podniosłam wzrok, ale spotkało mnie rozczarowanie. Miejsce, w którym on stał było puste. Poczułam dziwne ukłucie. Westchnęłam i spuściłam głowę zamykając oczy... albo ... ukłucie... zeskoczyłam ze stołka i powędrowałam na jego miejsce. Spojrzałam w dal. Widziałam tylko morze. Aż wzdrygnęłam się na samą myśl. WODA... tylko jedno słowo a tyle wspomnień, ale muszę być silna, dla siebie, dla niego. Jednakże... Nieskazitelny lazur morza i błękit nieba stykające się ze sobą w kształcie prostej linii. Ciekawe co jest takiego interesującego w tych kolorach? Chociaż... Mogłabym tak patrzeć godzinami na piękno jakie natura nam dała. Błękit uspokajał a do tego szum morskich fal... Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w piękną melodię dającą ukojenie moim uszom . W tym momencie byłam tylko ja i morze. To było wspaniałe uczucie. Nie wiem ile tak stałam, ale po chwili poczułam chłodnawy wiatr. Otworzyłam oczy i ujrzałam już nie takie błękitne morze. robiło się ciemno. mocniej ścisnęłam swój szkicownik i poszłam w stronę kabiny. Patrzyłam się w podłogę i szłam. Głowę miałam zajętą tym chłopakiem. Jak ma na imię? Czemu jest taki? Czy się kiedyś jeszcze spotkamy? Ciekawe jak wyglądałby z uśmiechem... A może mi się przywidziało? To ostatnie co pomyślałam, bo poczułam, że na coś wpadam i się przewracam. Zeszyt wypadł mi z rąk a tyłek zaczął boleć. Podniosłam wzrok i już chciałam krzyknąć na tę osobę, jednakże zamarłam i zatopiłam się w znanych mi dobrze brązowych tęczówkach.

Oczami Zayn'a

Poczułem uderzenie. Zachwiałem się, ale nie upadłem. Podniosłem głowę i znów ujrzałem te śliczne oczy. Patrzyły prosto w mojej, ale nic nie mogłem z nich wyczytać.
-Prz-epraaa-szam . n-nie zauważyłam cię...- zaczęła jąkając się.
-Nic się nie stało. To ja się zagapiłem.
Wyciągnąłem do niej rękę, ale gdy się nachyliłem moją uwagę przykuł jej zeszyt, a raczej jeden z rysunków. Podniosłem go i aż się zdziwiłem. Rysunek był przepiękny, ale to co było na min zdziwiło mnie. Mianowicie byłem tam ja.

 Ciekawe skąd ona go ma. Spojrzałem na nią. Miała oczy pełne przerażenia. Szybko zebrała swój szkicownik i zabrała rysunek, który trzymałam w dłoni. Gdy odchodziła usłyszałem ciche "przepraszam". Z co niby? Za to, że mnie narysowała ? Na moją twarz wkradł się lekki uśmiech. Odwróciłem się, ale jej już nie było. Ta dziewczyna była inna. Nie piszczała na mój widok, nie zaczęła krzyczeć. Podobało mi się to. Oczywiście nie mam nic do naszych fanek, ale czasem to się może robić męczące. Hmmm ... ciekawe gdzie jest jej kajuta. Stop! Dobra Zayn nie wyjdź na psychola. Przyznaj po prostu chcesz bliżej poznać tą dziewczynę. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że nie wiem jak ma na imię właścicielka mojego portretu.
Zagubiony i zamyślony poszedłem do swojego "pokoju" i od razu walnąłem się na łóżko. Przymknąłem powieki i od razu moim oczom ukazała się smukła sylwetka dziewczyny. Miała śliczne długie brązowe włosy, piękne oczy, które były dziwnie wyblakłe, bardzo jasną cerę, która dodawała jej uroku, ale jedno mnie zasmuciło. Nie widziałem uśmiechu. Jej wyraz twarzy był nieprzenikniony, taki nieobecny. Nie mogłem wyczytać nic z jej twarzy. Dzięki tej tajemniczości jeszcze bardziej mnie pociągała. Zaczynam się zastanawiać, czy nie zesłał jej jakiś demon, który chce mojej zguby. A może to jakiś anioł nade mną czuwa? Przez cały czas miałem w głowie obraz tej dziewczyny więc postanowiłem zrobić z ego jakiś użytek. Wziąłem swój szkicownik i zacząłem rysować tajemniczą brunetkę. Chciałem ,, zawrzeć " każdy nawet najmniejszy szczegół twarzy dziewczyny. Tak bardzo żałuję, że wtedy za nią nie pobiegłem. Nie siedziałbym teraz sam w kajucie, nie mogąc przestać o niej myśleć. A może ona też o mnie myśli? Zayn idioto ... Taka dziewczyna jak ona na pewno ma jakiegoś chłopaka. Spojrzałem w dół i ujrzałem piękny portret tajemniczej brunetki. Na jej widok zrobiło mi się ciepło. Rozmarzyłem się na jej widok. Ciekawe jak smakują jej usta. Dobra Malik. Skończy! Ehh... Chyba jednak będę musiał iść do psychologa.


Yeeah.. To już 3 rozdział! 
Hmm.. Ale czegoś mi tu brakuje.. lool.. Haha.. mam nadzieję, że się spodobał tak jak poprzednie.
Licze na komentarze. ; D
Dusty

1 komentarz:

  1. Haha, widzę że psycholog się was trzyma i nie puszcza! xD Ciekawy rozdział i te oczy *.* cud malina
    Już wiem z kim się nasza Diana "zaprzyjaźni" :D
    Ale to trzeba mieć szczęście, żeby być rodziną kogoś sławnego, a szczególnie członka 1D!!! Wyobrażacie to sobie? Ja tak... ^^

    OdpowiedzUsuń